Jerusalem 237 p.n.e. ( Kartagina- Macedonia+Epir)

Wczorajsza bitwa to jakaś masakra, był taki lag że strzelcy nic mi nie strzelali a choć raz miałem w nich przewagę nad Galacja. Przez co nagie miecze robiły co chciały i masakrowaly mi piechotę.

Powtarzalem sobie tyle razy że nie dam się namówić na taką bitwę ale jak zawsze uleglem, by być w porządku.

Takim składem lepiej było grać Galic tak jak proponowalismy... Ale trudno coś przegadać Zibiemu.

W drugiej bitwie po naszej stronie zginął 1gen Kartaginy i Numidii

Po stronie przeciwnika wszyscy

Grałem już w większych lagach, moje jednostki też nie wykonywały poleceń.

Halo babcia???

Czy coś tu jeszcze podziałamy w Walentynki, czy może raczej każdy lew nie będzie dzisiaj denerwował swojej Elsy?

Ja postaram się wbić o 21:30, jeżeli poczekacie to byśmy zagrali.

Prowincja zdobyta

Do kogo wędruje?

Na razie zostaje w rękach kartagińczyków.