Paraitonion 242 p.n.e. Epir + Macedonia vs Egipt vs Kartagi

Paraitonion zostało zaatakowane z dwóch stron

od strony Aleksandria wkroczyła armia Macedonii
Talus " wsparcie Phasis " o wartości 38726 dinari

Od strony morza.zdesantowały się armie: Macedonii
"Ortezjusz " Ściana południową VIII" o wartości 9600 dinari
Łącznie: 48326 Macedonii
Epiru:
Hipolit "morską piechotą" o wartości 12000
Leonidas " Spartanie o wartości 14477
Łącznie 26477 Epiru

Armia protektoratu Galacji Arsakesa " Gwardia Ancyra" o wartości 11818 dinarii

Armie mogą jeszcze użyć flot

Prowincji w pierwszej kolejności broni garnizon Egiptu 1500 dinarii. Po jego pokonaniu dochodzi do bitwy na neutralnej mapie z siłami Kartaginy:

Rico "Piasek pustyni" o wartości 34400
Appian "Mściciele" o wartości 10963
Hannibal "obrońcy Kartaginy" o wartości 15481
Mahoń " Mściciele" o wartości 17775
Leonidas " Pogromcy Hellenów" o wartości 7888
Łącznie 86507 Kartaginy

Wspierali ich najemnicy Kartaginy o wartości 15000 dinarii
Najemnicy Numidii " Micypsa " Wielbiciele Kartaginy" o wartości 7385
Armia protektoratu Arewaków o wartości 8000 dinarii

Replay i screen proszę wysłać na adres kampanii

Nies, chcesz grać tę bitwę?

No chyba nie ma sensu, bo utrata 200-300 dinari nie rzuci w tej skali wrogów Kartaginy na kolana Very Happy

W takim razie, wojska macedońskie i Epiru, po zajęciu prowincji, wycofują się z Paraitonion do Alexandria.

Flota macedońska oraz Epiru cofa się, ze stratami, na przybrzeżny sektor.

Mam wątpliwość czy w takiej sytuacji cokolwiek zajmują. Żeby prowincję zająć trzeba ją utrzymać do końca tury (tak mi się zdaje), a tu wygrywacie jedną bitwę z malutkim garnizonem i nie przyjmujecie w tej samej turze drugiej bitwy, więc prowincję utrzymują wojska które w prowincji cały czas stacjonowały.... Co na to MG?

Ale czy to nasza wina że był tam tylko twój malutki garnizon Nies, jak byś miał dużą armię to byśmy nie zdobyli prowincji.

Nie wszystkie wojska Kartaginy tu stacjonowały. Część dopiero dotarła. W każdym razie doszło do zdobycia prowincji bo do zbicia poziomu nie potrzeba utrzymać turę w ODM . Wystarczy zdobyć. Także w tej chwili ponownie przejmuje Paraitanion Kartagina i ona ma czas jeszcze zdecydować co dalej z tą prowincją.
Ogólnie to minus braku sojuszu tak to Nieznajomy przyjmowałby wroga razem z Egiptem i miałby też prawo do wyboru mapy.

Hm. Z całym szacunkiem (nie dowalam się teraz, bo w sumie zdobyli czy nie zdobyli to błahostka) ale czy my liczymy w końcu fazę ruchu na lądzie, czy jej nie liczymy i zakładamy że gramy, gdy wszystkie armie wykonały ruch i są już na miejscu?

Jezeli nie liczymy, a chyba nie liczymy, to nie ma co Zachar pisać że armie Kartaginy docierały, bo i armie desantujące tu nie zimowały, tylko też docierały na miejsce bitwy.

Mamy zatem sytuację w której w prowincji jest Egipt, Kartagina i Macedonia+Epir. Trzy strony, bo Egipt z Kartaginą nie ma sojuszu.

Czy ja się mylę uważając, że w takiej sytuacji do zdobycia prowincji potrzeba jest by zagrać bitwy wyłaniające zwycięzcę spośród trójki zainteresowanych?

Po pierwszej bitwie w której ME pokonało Egipt pozostaje do pokonania Kartagina, bo ona też może chcieć tą prowincję zdobyć i może tym razem już nie oddać....

Ta interpretacja MG gubi gdzieś dotychczasową spójność zasad dotyczącą zdobywania prowincji, bo nagle oto gracz ze średnią ilością wojsk zdobywa prowincję bijąc tego z najmniejszą ilością wojsk nie bacząc przy tym na tego najsilniejszego, który też w prowincji jest Very Happy

Nawet sam Zachar napisał, że bitwa Kartagina v zwycięzca z pierwszej bitwy rozgrywana jest na mapie neutralnej Idea

, czyli zakładał, że ME nie mają prawa do wyboru mapy dla obrońcy..... bo to jeszcze nie ich prowincja?

Nies taka już moja interpretacja.
Zdobycie prowincji to zniszczenie głównego miasta i jego infrastruktury.
Nie współpracowaliście z Nieznajomym na poziomie sojuszu z wszystkimi tego konsekwencjami.
dlatego też zaraz po zniszczeniu miasta siły Macedońskie po prostu "nie mają czasu" na ustawienie się w komfortowym dla siebie miejscu - mapie. i z tego prosiłem o mapę neutralną.
Było kiedyś pytanie o zdobycie przez sojusznika miasta zbuntowanego i w tej samej turze oddanie go przyjacielowi. I wówczas również pisałem, że prowincja zostanie obniżona w wyniku zniszczeń. Nie trzeba utrzymać prowincji przez całą turę by obniżyć jej poziom i przechwycić status posiadania.
Także jeżeli to sprawa błacha to proszę zamknijmy temat.

Moim zdaniem nie jest to logiczna wykładnia na przyszłość.
Naprawdę, nie chodzi tu o poziom tej prowincji - ona nie jest istotna i czuję że tu się wojna jeszcze trochę poprzetacza z lewa na prawo.
Przy świadomości że uciekam powoli katowi spod topora nie zwracam na status Paraitonion większej uwagi.

Paraitonion przypada... A niech będzie Kartaginie