Neo-? II [Dyskusja]

Chodzi mi o kumulację opóźnień,nie o ten konkretny przykład związany z majówką. Nie potrafię wskazać kiedy była tura bez opóźnienia. A co do czasu to żart jak żart,może faktycznie przesadziłem z tymi 15 minutami bo przeważnie to wychodzi koło 30,okazyjnie godzina ale nigdy więcej,przynajmniej u mnie. Oczywiście każdy inaczej się angażuje w rozgrywkę i inaczej wykonuje tury i dopóki się mieścicie w terminie to możecie robić jedną i 5 godzin,nic mi do tego. Problem pojawia się wtedy kiedy krótka kampania jaką bez wątpienia są kampanie z kingdoms ciągnie się pół roku a końca nie widać.

A tu też wina po stronie naszych oponentów. Byście wreszcie ruszyli zady, bo się zabieracie jak pies do jeża. :d Wynik jest przesądzony już od dłuższego czasu.

Dajmy jeszcze temu trochę czasu. Ja sobie na spokojnie realizuję swój plan z początku gry.

Plan w którym nikt poza Litwą nie może czuć się bezpieczny. Dajcie mi się jeszcze trochę pobawić. Wink

Mim sipir plin, jistim królim suspensi.

Naprawdę Pirx, na tym etapie - że tak powiem - "no one gives a damn". A to całe strzeżenie balansu to śmiech na sali w zestawieniu z podjętymi decyzjami. :d

Dobra, zgadzam się. To nie ma sensu.

Tura wymagająca kilkunastu minut pracy nierobiona jest przez dwa dni.

Dziękuję za rozgrywkę. Do kolejnego, ale raczej w bardziej zdeterminowanym gronie.

Zdecydowanie. Ja też dziękuję. Zresztą poziom zaangażowania łatwo widać tutaj - niemal od tygodnia jest dyskusja na temat opóźnień i kampanii a wypowiedzieliśmy się we trzech...Szkoda na to więcej czasu i nerwów.

Również dziękuję za grę. Ja wypełniałem swoje obowiązki sumiennie Smile

Jeśli chodzi tylko o jedno państwo, to albo może ktoś w zastępstwie robić albo ja na szybko/przeklikać, tylko że niezawsze śledzę na bieżąco (ostatnie pare tygodni mam duzo wyjazdow) i powinno iść sprawnie

I ja również dziękuję za grę, choć odpadłem wcześnie. Ciekawe jest w tej kampanii to, iż spotkały się dwa typy graczy - ci od wka, próbujący nonstop zachować równowagę w podziale sił oraz medievalowi wyjadacze, którzy patrzą tylko na swój interes. Generalnie bardzo ciekawie oglądało się to ,,z boku'', patrząc tylko na ambasady, natomiast szkoda, że rozgrywkę zabiło to co właściwie zawsze ją zabijało - długie tury Sad

.

Dzięki za grę Panowie, przepraszam za to, że raz zapomniałem przez tydzień zrobić turę, ale wypadło mi to z głowy wtedy.