Dyskusja ogólna

Oto moje zdanie odnośnie oblężeń.
Fakt, parę miast ma zbugowane przejścia w drugim pierścieniu murów czyli kluczowym miejscu obrony. Proponuję żeby ogarnąć które to miasta i zbanować je.

Stolice to monstra, które mają nimi być, szczególnie przez wieże ze skorpionami (radzę nie zajmować tych których nie potrzebujecie koniecznie). Robiąc i testując propozycje zasad z Rafjarem zakładaliśmy żeby dało się je zdobyć z przewagą 3:1. Spodziewałem się, że dadzą radę to obronić z tym składem, choć z tego co mówią to się łamali a mieliście 2,4 krotną przewagę.
Miasta 4M to duże przeszkody gdzie też można stracić sporo wojska, obstawiam że przy tych trudniejszych do zdobycia miastach potrzeba koło dwukrotnej przewagi. Jak już wcześniej wspomniałem, są to przeszkody które zatrzymują tylko na turę, w następnej jest walka w polu, także jeśli nie stać osoby na duże straty, to czeka. Taka jest rola 4M.

Co do dużej ilości pik oraz strzelców to nie płaczę i wam też nie radzę, jest sporo sposobów żeby sobie z tym poradzić, a ja też będę trochę ich miał.

W Syrakuzach Zachar wybrał mapę Kartaginy gdzie jest wąskie pole do ataku. Popełniłem tam nieco błędów oraz wchodzenie na mury jest nieco problematyczne jak za wiele oddziałów wyślesz po jednych drabinach to zaczynają głupieć. W Karalis była masakra przez mój błąd w dowodzeniu, zbytnio się śpieszyłem oraz troszkę złą kompozycję armii wziąłem.

Reasumując miasta bolą, będą boleć i mają boleć, taka ich rola. Szczególnie w late game gdzie powstrzymają lawinę przejmowania prowincji, trzeba będzie się zastanowić czy atakować z marszu czy poczekać na walkę w polu w przyszłej turze ale wtedy mogą przybyć spore posiłki, nabierze wtedy więcej wartości umiejętność szpiegów "zwiad".

Trzeba jedynie wyszukać map gdzie się jednostki bugują i nie mogą odpowiednio przejść w kluczowych miejscach takich jak np przejście do drugiego pierścienia i zbanować te mapy.

Dzięki Paweł za tego posta i wyjaśnienie jaką rolę mają spełniać 4M. To jest właśnie czynnik który pozwala obronie zgrupować siły. Atakujący szturmując w 1 turze musi mieć świadomość dużych strat. To trudny wybór bo czasem 2 tura pozwoli obrońcy dosłać odpowiednie siły do wsparcia ,ale wówczas walka odbywa się w polu . Więc nie czeka nas horror moim zdaniem tylko wytrawne szachy

Zibius napisał:

Witam wszystkich, Panowie jestem chyba jednym z najstarszych graczy który grał na różnych odsłonach total war i widziałem różne świńskie zagrania nie będę ich tutaj opisywał bo było tego mnóstwo. To co wczoraj zrobiliście jest też takim zagraniem a nawet bardziej świńskim niż stanie przy czerwonej lini. Gdzie gracz atakujący ma możliwość atakowania, przy waszej obronie takiej możliwości nie ma. Namawiamy ludzi do gry pisząc że będzie fajna zabawa, niestety to nie ma nic wspólnego z grą ani zabawą.

Dwa razy zaczynałem wcześniej pisać odpowiedź na ten post i dwa razy rezygnowałem, ale jednak napiszę.
Głupio pisać z pozycji starca i mędrca, więc napisze z pozycji Gracza, w przeciwieństwie do Zibiego nie czuję potrzeby podpierania się stażem.

Nie ma tu świństwa, tylko gra zgodna z zasadami. Nie oczekiwałeś chyba, że po prostu wyjdziemy na mury, damy się zaszlachtować jak świnie, obejrzymy z kwaśnymi minami wasze uśmiechy w stylu "super bitwa Smile

) GG" na lobby i pójdziemy spać.
Tonący brzytwy się chwyta, a cel uświęca środki.

Gdybyście :

1. nie wytracili sił na zajmowanie wież, które nie były do niczego potrzebne
2. zachowali możliwość ostrzału artyleryjskiego z trzech artylerii zamiast jednej
3. lub po prostu mimo tych niedostatków wytrzymali jeszcze z 15 minut przy kompie,
to byłoby po wszystkim..

Dawno temu, gdzieś na początku kampanii zgłaszałem, że na późnym etapie kampanii mapa będzie usiana prowincjami 4M i będzie to horror... no i będzie. Rola dla nich wymyślona jest szczytna, ale zastosowanie przez Graczy szczytne nie będzie i po dzisiejszej dyskusji rośnie ryzyko, że kampanię wygasi. Ataki będą wyglądać tak, jak pierwszy atak Rafcia na Macedonię....

Identyfikuję, ze cała sprawa idzie o to co się wydarzy do tury 40, bo już wiadomo jak będzie przebiegać oś kampanii. Powoli też staje się wiadomym, że jedna ze stron będzie miała problem by wylizać rany po konsumpcji Pontu i Egiptu.....

EDIT: nasze jednostki równiez się bugowały, nie strzelały, nie ustawiały się w szyku i biegały pod nóz z powodu słabego pathfindingu

Ja uważam, że powinniśmy znieść jakiekolwiek ograniczenia jeżeli chodzi o dobór map. Jeżeli dopuszczalne jest ostawienie się kupą pików i chronionymi strzelcami w trudno dostępny punkcie miasta, to tak samo dopuszczalne powinno być corner camping, ustawienie się na wysokim wzgórzu, boxy itepe. Oczywiście z perspektywy obrońcy, który robi wszystko żeby wygrać. Nie widzę tutaj żadnej różnicy.

Obrona miasta, czy obrona w polu nie powinny się różnić jeżeli chodzi o charakter zagrań. Zagrania w polu opisane powyżej zostały zabronione, ponieważ całkowicie przeczyły filozofii grywalności Rome 2. Odstraszały graczy. Nie wiem dlaczego w takim razie robimy różnicę w kontekście takiego zagrania w mieście. Z perspektywy agresora takiego jak ja czy Zibi jest to bez różnicy czy mi ktoś stawia nob boxa na wysokim wzgórzu na mapie w polu, czy stawia mi takie coś jak w Antioch.

W obydwu przypadkach skill jest całkowicie nieważny. Zupełnie.

Ale w sumie to jest pod rozwagę jeżeli chodzi o kolejną kampanię. Tutaj jest jak jest. I ja np. nie zamierzam już niczego szturmować, chyba że to będzie dla mnie sprawa "życia i śmierci".

Zupełnie się nie zgadzam że skill w obronie jest nie ważny i wystarczy postawić noob ścianę z pik, Rafjar może się nieco wypowiedzieć jak to wyglądało podczas testów, a dokładniej różnica w doświadczeniu przy oblężeniach.

Nie wspomnę już o tym że na te boxy są sposoby, ale to się sami przekonacie jak Rzym je sforsuje Wink

Tyle z mojej strony, nie ma sensu już wałkować tego tematu bo i tak trzeba to dograć na aktualnych zasadach. Do tego musimy się przekonać jak to faktycznie działa na skalę globalną, a następnej odsłonie zastanowić się nad poprawieniem tego co wyniesiemy z gry do samego końca.

Tu nie chodzi o OP jakiejś taktyki, tylko o grywalność bitwy lub jej brak. Jakby mi ktoś postawił boxa to bym mógł go zjechać strzelcami, tylko że to oznaczałoby bitwę o zerowej radości z grania. Dlatego jest to zabronione w polu.

Ale w sumie faktycznie ta cała dyskusja wygląda jakby ślepy mówił do głuchego. Co mnie bardzo smuci.

Troszkę chyba źle zostałem zrozumiany, ja bardzo chętnie gram i szturmy i obrony i uważam te bitwy za bardzo ciekawe odnośnie naszej kampani. Paweł pisał że ma boleć i też się w 100% zgadzam ma boleć.Tylko zrozumcie że na tej mapie w tym miejscu jest bug i gra w tym miejscu jest zaprzeczeniem jakichkolwiek taktyk i zabawy z tej gry. Myślę że nie ma już tutaj więcej co komentować.

Pirx napisał:

... ta cała dyskusja wygląda jakby ślepy mówił do głuchego.....

Nie sposób się z Tobą Pirx nie zgodzić ..... Very Happy

Szybka tura......

no to na tyle z szybkimi turami Razz

No to się porobiło Razz

Powoli wątpię w rozegranie tych moich oblężen :/. Każdy jakiś tym wystraszony Razz

O 23 jest ciężko znaleźć ludzi, taka prawda.

Być może rozwiązaniem byłoby delegowanie obrony np. lylu tam, gdzie to jest możliwe i wskazane.

O 21 nie ma problemu ze znalezieniem 4 - 5 osób.

Większy jak dla mnie problem to niestabilność gry i wywalanie ludzi w trakcie szturmu. Przecież gdyby gra chodziła, to już by te szturmy numidyjskie były rozegrane. Uważamy razem z Zibim, że trzeba jednak takie bitwy dogrywać, nawet jeżeli wywali kogoś ważnego. Bo możliwe jest, że większość razy, kiedy będziemy grać szturmy - gra będzie niestabilna.

W mapach jest pomyłka, protektorat numidii jest w lepcis. Dzisiaj po pracy poprawię i potem Zachar wrzuci jak będzie miał czas.

jakiś horror w raportach morskich dzisiaj!!!!!chyba zajmie to całą noc